„Teraz po zakończeniu wojny, wszyscy szukają zegarków – kradną je, ukrywają, zapominają albo gubią. Czas jest niepewny. Kiedy w Berlinie jest ósma wieczorem, w Dreźnie jest siódma, ale w Bremie dziewiąta. Rosyjski czas w rosyjskiej strefie, podczas gdy Brytyjczycy wprowadzili czas letni w swojej części Niemiec. Kiedy pada pytanie o godzinę, większość odpowiada, że nie ma. To znaczy zegarka. A może chodzi o czas?”

 

 

Mikrohistoria wydarzeń, miesiąc za miesiącem, roku 1947, w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych, opisana przez Elisabeth Asbrink w książce pt. „1947. Świat zaczyna się teraz” to ciekawa literatura faktu. Inspiruje do polemiki, pomimo eklektycznego wyboru wydarzeń (niektóre są wręcz ignorowane, jak machinacje roztrzaskanych imperiów, niegdyś prowadzone przez Wielką Brytanię, Francję czy Japonię ). Dzięki temu jest bardziej społeczna niż polityczna.

Pozornie spokojny rok, świat odbudowuje się na nowo, ludzie jakoś sobie radzą z ruinami życia, systemów społecznych i światopoglądów. Trwają procesy w Norymbergii, Plan Marshalla był gotowy do realizacji, ONZ właśnie się organizuje, a Europa rozmawia o wspólnocie.
Antywojenne hasło „Nigdy więcej” posiada jednak drugie dno. W Stanach Zjednoczonych, koncepcja zbrodni przeciwko ludzkości jest poddawana prawnej kontroli przez Rafała Lemkina oraz przekształcona w literaturę Primo Leviego (sześciokrotnie był nominowany do Nagrody Nobla, nigdy jej nie otrzymał). W Ameryce Łacińskiej, stara gwardia nazistów schodzi pod ziemię, zaś w Europie pojawiają się ich nowe centra; obok ruin, masowych grobów i głodu; nie muszą już przecież nerwowo ukrywać się. W Szwecji pod czujnym okiem Per Engdahla powoli tworzona jest siatka łącząca wyznawców tej ludobójczej ideologii. Podczas gdy Brytyjczycy prawnie rezygnują z nierozwiązywalnego mandatu Palestyny, antysemityzm znajduje nowy dom na Bliskim Wschodzie, gdzie Bractwo Muzułmańskie i jego dżihadystyczna wersja islamu stają się powszechne.
Fakty, fakty, mnóstwo faktów.
Nie wiem czy to zamierzony efekt, ale autorka stanowczo nie oddziela życia indywidualnego od „wielkiej i małej historii” oraz stawia kwestię żydowską w centrum jej osobistego i społecznego dyskursu. Pisarka Simone de Beauvoir, twórczyni filozofii feministycznej (wkrótce wyda „”Drugą płeć”), jedzie tymczasem do USA i zakochuje się. Christian Dior, po dokonanej rewolucji w modzie, podąża za nią, ale nie jest akceptowany. Cóż, Ameryka kusi wygnańców, ale mieszanka rasizmu i prześladowań nie amerykańskiej kultury tworzy nowe ofiary. Schorowany George Orwell pisze w samotności swoją ostatnią książkę „1984”, przewidującą zbytnią kontrolę nad człowiekiem. Autorka książki czyta list od ojca, György Fenyö, cudem ocalałego węgierskiego Żyda, pozostawiony, w skrzynce bankowej, wraz z kartami kredytowymi, w kopercie z napisem „przekazać natychmiast”:
„Niech Ci nigdy nie będzie żal, samej siebie. […]
Próbuję zebrać 1947 rok w składającą się z odłamków całość. To szaleństwo, ale czas nie daje mi spokoju.”

Elisabeth Asbrink , „1947. Świat zaczyna się teraz”, przekład Natalia Kołaczek, Wydawnictwo Poznańskie, 2017