Wspólne czytanie w Wielkopolsce reportaży „Przez ruiny i zgliszcza. Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce” Mordechaja Canina z Krystyną Bratkowską, Wydawnictwo Nisza.
Wszyscy byliśmy moderatorami czytania lektury – osobno, obok, wspólnie – jakkolwiek – otwartej rozmowy, o rzeczach, które nie są łatwe. Było polemicznie, bo i książka zachęca do interpretacji i dzielenia się własnymi refleksjami.
Rzeczywistość powojenna lat czterdziestych, kiedy to wszyscy czekali i zastanawiali się: jaka będzie Polska? W odniesieniu do dnia dzisiejszego podobieństw jest mnóstwo. To samo czekanie i jeszcze więcej pytań, które namnożyły się z upływem lat? Postawy, działania, intencje, obawy, pamięć i tożsamości narodowe, światopoglądy, spory i wielka polityka, mają wpływ na nasze relacje. Nie bez znaczenia było, z jakim bagażem rodzinnych i sąsiedzkich historii zasiedliśmy do wspólnego czytania reportaży wcielonych pt. „Przez ruiny i zgliszcza. Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce” Mordechaja Canina. Czy nam się to podoba czy nie punktem odniesienia w życiu jest historia, nawet jak jako społeczeństwo nie jesteśmy tego świadomi. W Wielkopolsce inaczej ze względu na uwarunkowania (geograficzne i historyczne) relacji żydowsko-niemiecko-polskich, jak i zachowane w pamięci obrazy, przekazywane z pokolenia na pokolenie przez mieszkańców.
Wspólne czytanie i różnorodność odczytań (faktograficznych, historycznych, kulturowych, literackich, z punktu uniwersalnych wartości) dowolnie wybranych fragmentów, nie była łatwa. Kto wie, może jest tak, że dopiero kiedy słuch przyzwyczai się do czytanych słów, odczuwa się pustkę i dostrzega stratę, w przysłowiowej złożoności kulturowej, której słów wielu jeszcze uszu nie dosłyszało. Mordechaj Canin je utrwalił, aby pewnego dnia ich brak nie stał się faktem. Osobliwie, bo przywołuje w reportażach, jeszcze raz, w pamięci świat żydowski, którego już nie ma, odnotowany tuż po wojnie, na podstawie odbytych rozmów i tego co zastał w stu miasteczkach i miastach polskich. Momentami fragmenty brzmią jak iskor. Pisząc w ostatnim rozdziale „Gorączka złota” o przeszukiwaniu przez „łowców skarbów” ludzkich prochów w pobliżu dawnych obozów zagłady, Canin wyznaje, że „pisanie o tym nie jest na siły Żyda […]. Może za jakiś czas, kiedy ten koszmar się oddali, w następnych pokoleniach znajdzie się jakiś autor, który będzie w stanie udokumentować ten rozdział.
Tak, to bardzo ważna książka. Pozwala poszerzyć kąt widzenia i wyjść poza granice narodowe. W tym sensie przyszłość może być rozważana z szerszej perspektywy, można się nawet odważyć na spojrzenie sięgające poza swojski, znany świat. Stawia nas to wobec wyzwania, jakim jest koncepcja naszej kultury, ciągle aktualna i jednocześnie jeszcze nieuchwytna. Czy kulturę można budować na zgliszczach innych kultur? Wciąż chyba jeszcze jesteśmy bardzo daleko od jej zdefiniowania i zaakceptowania jej różnorodności.
Relacje fotograficzne z czytania w Poznaniu i w Wągrowcu:
fot. Maciej Krajewski (Poznańska Łazęga)
fot. Konrad Szadkowski
https://www.facebook.com/events/342837233012646/permalink/355123598450676/?hc_location=
7-9 maja 2019 – Piła, Poznań, Wągrowiec
Organizatorzy: Zaczytani Kinomani, Herbaciarnia Kubek w Pile, Księgarnia Locum, Wągrowieckie Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne im. Stanisława Przybyszewskiego, Stowarzyszenie Poznańska Łazęga, Wydawnictwo Nisza, Agencja Promocji Książek i Czytelnictwa. Patronat medialny: Miasteczko Poznań.
***
Książka po raz pierwszy ukazała się w Izraelu w 1952 roku. Na jej polski przekład trzeba było czekać do grudnia 2018 roku. Autorem jest Mordechaj Canin – urodzony w Sokołowie Podlaskim w 1906 r., pisarz i dziennikarz, z przedwojennego świata kultury jidisz i polskiej (ocalony i nieocalony), uczestnik kampanii wrześniowej 1939 roku, który podczas wojny dotarł przez Japonię do Palestyny, w latach 1945–1947 kilka razy przyjeżdżał do Polski, by zobaczyć i opisać kraj po Zagładzie.
„Jeździłem po ruinach i zgliszczach stu zgładzonych gmin żydowskich w Polsce. Byłem pierwszym i jedynym pisarzem żydowskim, który odbył taką podróż, ale nie podróżowałem jako Żyd. Mój brytyjski paszport, jaki miałem wówczas w kieszeni, pozwolił mi udawać angielskiego dziennikarza” – tak zaczyna się ten zbiór reportaży.
Canin z wielkim bólem porównuje tę rzeczywistość lat czterdziestych z tym co było wcześniej. On ciągle podkreśla, że przez całe wieki to byli sąsiedzi, że pomimo różnych zatargów czy antysemityzmu jednak były to dwa narody blisko ze sobą związane. Jest nawet w stanie to zrozumieć, że Niemcy doprowadzili do jakiejś zupełnej brutalizacji i zezwierzęcenia tych relacji, ale bardzo trudno mu się z tym pogodzić. [prof. Monika Adamczyk-Grabowska, tłumaczka książki]
Mordechaj Canin, „Ruiny i zgliszcza”, przeł. Monika Adamczyk-Garbowska, wstęp Łukasz Krzyżanowski, Wydawnictwo Nisza we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym, 2018