„Czytać, czytać, aż się człowiek czegoś doczyta” – powiada Jan Gondowicz.
„[…] rzecz trudno, bo o Golemie dzieło traktuje niejasno: twór reb Lowa zjawia się tam jako legenda, zbiorowe złudzenie, spekulacja metafizyczna, kukiełka, przebranie, domniemany sobowtór, co kto chce – lecz nigdy osobiście.”
Nakładem Wydawnictwa Nisza w maju br. ukazały się eseje „Czekając na Golema” autorstwa – alternatywnego – Jana Gondowicza. Paleta bohaterów już ciekawi. Kilkudziesięciu pisarzy, m.in. Aragon, Beckett, Bobkowski, Boy, Borges, Celine, Czechow, Dostojewski, Dumas, Fredro, Gombrowicz, Kafka, Lem, Pawlikowska, Schulz, Słomiński, Stempowski, Tołstoj, Twain, Witkacy, Żuławski… .
Emocje trzeba dozować, bo zapowiada się krytyczna uczta czytelnicza. Tymczasem więc jeszcze przystawka przed obiadem, czyli „Pan tu nie stał. Artykuły drugiej potrzeby.”
Opowieści, anegdoty, cytaty, wspomnienia, i najważniejsze odkrycie – w czytaniu – analogie w zależnościach treści i faktów literackich. W czytaniu nie ma dwóch takich samych odczytań.
Oto etnograf Antoni Kroh, autor „Sklepu potrzeb kulturalnych”, negliżuje sfabrykowany mit „rasy góralskiej” przy okazji stwierdzając, że między nosem góralskim a żydowskim różnica jest głównie intencjonalna.
Fiedor Dostojewski nie znał wspólnoty wyklętych, a jedynie relację kat i ofiara, dlatego niepotrzebnie czekamy przez całą powieść na to, aby książe Myszkin porozmawiał „po duszam” z Nastazją Filipowną, szczerze, jak idiota z idiotką.
Menu wyraża kształt losu, bo „dania skromne wiążą się z życiem, a szalone to uczta skazanych”? Stąd u Witkacego jada się rzadko, lecz znacząco („Nowe wyzwolenie” – herbata, „Szalona lokomotywa” – ciasteczka ze śliwkami, butelka chartreuse).
W opisie dojrzewających serów z „Brzucha Paryża” Emila Zoli (i to w jakim opisie!), tkwią przebłyski rychlej zbrodni.
Dzieje Rosji, rozgrywają się w astrologicznych 36-letnich cyklach? Abellio, historyk myśli rosyjskiej, zauważa, że śmierć Stalina (marzec 1953 r.), nastąpiła podczas koniunkcji Saturna z Neptunem. Po odjęciu mamy lata: 1917 – rewolucję lutową, 1881 – śmierć cara Aleksandra II w zamachu Narodnej Woli, po dodaniu zaś – 1989, co przyniesie zatem rok 2025?
Dawniej „idealista rusza na wojnę”, a dzisiaj: „idealista wraca z wojny jako cynik” – jedna z dwudziestu, najbardziej popularnych fabuł literackich z XIX i XX wieku, z analizy porównawczej w „Liście z czytelni”.
Dociekliwie o przeliczeniach starożytnych miar używanych podczas budowy Arki Noego w „Nowej archeologii”, uważne analizy tekstu naukowego [sic!] „Barszcz w kulturze starożytnej Grecji” i „Filozofii wina”, gdzie „humorystyczna metafizyka wina przeplata się [sic!] z krytyką ascetów”.
Ponadto o Gombrowiczu, o Choromańskim, o Schulzu, o Pilchu, o Kafce, o Dumasie, o Borgesie, o Conradzie oraz wielu innych pisarzach i dziełach literackich.
To treści, tylko niektóre, z esejów prof. Jana Gondowicza, wydanych w zbiorze „Pan tu nie stał” z podtytułem „Artykuły drugiej potrzeby”. Wypchnięte z tytułowej kolejki do stereotypowej wiedzy o literaturze i czytaniu.
Nie mogę się powstrzymać, tymczasem na zakończenie jeszcze coś o rosyjskich oberiutach:
„Byli więc wolni, ale i uwięzieni. W pogardzie, jaka otacza pajaców. Bo w świecie literatury prawdziwie wolni są tylko wariat i grafoman.”
Jan Gondowicz „Pan tu nie stał. Artykuły drugiej potrzeby” (2011), „Czekając na Golema”, red. Piotr Paziński (2019), Wydawnictwo Nisza